pracowita sobota :)
po piątkowej przerwie spowodowanej pogodą, dziś mnie chłopaki zaskoczyli, oczywiście mile, bo na budowe podjechaliśmy przed 16 z myślą, że już ich nie ma, bo w sobotę szybciej zaczynają i szybciej kończą, a tu proszę, chłopaki uwijają się jak mróweczki nasz szef mówi, że muszą nadrobić piątek, a że nie chcą przekładać zalania stropu, więc dziś robili co mogli, na szczęście nie padało, chociaż było dość wietrznie i pare razy przez chwilkę kropiło, no ale taka pogoda im niestraszna
po tych opadach chociaż na działce ta ziemia się tak nie kurzyła!
z tego co widziałam, to podszykowali sobie już wszystko pod schody, kładli zbrojenie na stropie i odeskowali sobie część do wylewki, żałuję właśnie, że nie zrobiłam zdjęcia z tyłu domu, bo tam to odeskowanie widać z szefem budowlańców omówiliśmy pewne kwestie i wszystko nam wyjaśnił
a teraz świeżutkie zdjęcia
miłej, rodzinnej, leniwej niedzieli życzę, a od poniedziałku dalszych owocnych prac na budowach-oby pogoda nas nie zawiodła !!
pozdrawiam
Kasia