fundamenty zalane ;)
witam :)
dziś budowlańcy skończyli skręcać i układać zbrojenie, na szczęście nic nie zginęło
o 12-13 miała być grucha z betonem, ale pojawili się chwilę po 14, dobra godzina pracy i fundament zalany ale to wszystko cieszy
wrzuciłam oczywiście na szczęście pieniążki, złotówki i euro, ale na fotce jakoś ich nie widać, za mocno rozrzuciałm po fundamencie
cały czas nie mogę wyjść z podziwu, jak niektórzy mają odwagę, normalnie stoją i wszystkiemu się przyglądają, o wszystko pytają, a szczególnie pan z pieskiem i jeszcze jeden pan, który ma zamiar się budować, oni zawsze są!! mi to by było głupio, co innego przechodzić i się spojrzeć, ale oni centralnie stają w niedalekiej odległości i wszystko obserwują
a nawet dziś na chwilkę podjechał p. Wojciech z małżonką, ja to ich dopiero teraz poznałam, mąż miał już tą przyjemność wcześniej i częściej bardzo sympatyczni ludzie, cieszę się, że w końcu ich poznałam-chwilkę pogadaliśmy i do zimy też mają zamiar się wprowadzić, więc sąsiadów mamy fajnych
a teraz szybka fotorelacja, bo dzieciarnie czas kłaść spać
tu powinno być widać pieniążki, których jak na złość nie widać, ale są
początek zalewania fundamentów:
na wpół zalane fundamenty-tu od strony frontu:
i już po zalaniu-ten od frontu:
i od tyłu od strony kotłowni:
i od mężowskiego garażu ;) :)
jutro schnie, a w środę ruszają z bloczkami
pozdrawiam wszystkich blogowiczów i odwiedzających :*