zostały dzisiaj zamontowane dwa z czterech okien dachowych, te okienka to u nas w sypialni rano podjechaliśmy dogadać szczegóły z szefem budowlańców, ale majster ma na szczęście podobne myślenie jak my i sam mówił nam o takim zamontowaniu okien, jak ja omówiłam wieczorem z mężema chodzi o to, ze w projekcie te okna są koło siebie, a że my zamówiliśmy okna z kołnierzami na osobny montaż, więc mógłby być problem, chociaż producent okien mówi, że można by było montować je koło siebie, ale jednak ustaliliśmy, ze będą krokiew, okno, krokiew , okno, krokiew, a nie krokiew, okno, okno, krokiew, krokiew, czyli mamy tak:
a tak wyglądają z zewnątrz:
a przy okazji jeden z trzech z zamontowanych kominków wentylacyjnych u nas wychodzi w garderobie na poddaszu, potem na dół do spiżarni i stamtad docelowo do kuchni :
pogadaliśmy też z szefem bud. o okienku dachowym w łazience, i będzie bardziej na prawo, żeby nie trzeba było z wanny je otwierać
co do okna nad klatką nie ma za bardzo co ustalać, bo tam nie ma tego problemu, będzie na środku i tyle :)
co do koloru, ludzie dalej się dziwują nie wiedziałam, że aż takie zainteresowanie blacha będzie wzbudzać
rozmawialiśmy też z szefem o tej wełnie przed tynkami, mówił to samo co Wy, więc jutro będziemy dzwonić do banku pytać się, czy da radę to jakoś obejść?!
podjechaliśmy też do starostwa, bo miałam tam do poprawy pare drobiazgów we wniosku o podłaczenie gazu na posesji, na szczęscie nie wstrzymali postępowania i za jakieś 2-3 tyg będzie można zakładać gaz w domu
mąż miał wolne, to podjechaliśmy na działkę rekreacyjną ściąć te chaszcze, bo już do pasa prawie były, na szczęście kosiarka dała im radę! aż mi żal tej działki, ze jeszcze jej nikt od nas nie kupił i się marnuje, ale nie damy rady wszystkiego obskoczyć
dobra kończę idę jeszcze poczytać co u Was
pozdrawiam :*