niespodzianka :)
witam
ale dziś mnie spotkała niespodzianka w sumie ze stolarzem umawiałam się na jutro na dowiezienie reszty mebli, bo dzisiaj miałam wizytę z rana u endokrynologa, a potem musiałam podjechać do pracy odebrać pożyczkę i przy okazji dowiedziałam się, że chyba jeszcze jakieś dodatkowe pieniążki będą na święta-juuupiii mąż też dostał nagrodę, więc na kostkę brukową na projekt wjazdu będzie-oby się tylko ociepliło na zewnątrz, no ale to może być spokojnie po świętach, bo i tak jeszcze dużo do zrobienia jest w środku, a niech dzieciaki też się trochę śniegiem nacieszą i chociaż piachu sobie nie wnosimy z dworu do domu, jak jest śniegiem przysypany
no to jedna niespodzianka, a druga to właśnie mebelki do kuchni, bo stolarz jednak zadzwonił, że on by już coś sobie dziś przewiózł, a że i tak kolega wujka został w domu i działał pod naszą nieobecność, to i stolarza wpuściłam, bo to znajomy, więc zaufanie mam i zanim wróciliśmy do domu, to ich już nie było, ale za to tyle mebli dowieźli :
sprzęt jak widać na półkach został, więc jutro pojawią się z całą resztą, czyli szafkami wiszącymi podpytam jeszcze jaki to jest blat-mi się coś kojarzy, że malaga, ale upewnię się jutro!
i zastanawiam się jaki stół i krzesełka tam dać, bo miby mam całe okno wolne, ale nie bardzo chcę zastawiać sobie szafek, no ale na to jeszcze muszę poczekać na następne zastrzyki gotówki
i mamy wstawione jedne jedyne (póki co, bo reszta zapakowana w pokoju) drzwi do łazienki-ale tam się zaraz cieplutko zrobiło
i wujek położył płytki w spiżarni
a kolega wujka skończył malować Mateusza pokój, na jego wymarzone kolory-czerwony i zielony
to zmykam, odezwę się jutro, tzn już dziś