co za zakręcony dzień ;p
ale lubię takie, adrenalina podniesiona, uda się, czy się nie uda wszystko zorganizować-już wyjaśniam o co chodzi
dach skończyny oczywiście jeśli chodzi o ten czas, bo potem jeszcze wiadomo rynny itp, ale to maż mówi, że zamontujemy po ocieplaniu!
ale mimo ukończenia dachu z ekipą się jeszcze nie żegnamy panowie mają jeszcze pare luźniejszych dni, bo czekają na blachę i dachówkę na innych budowach, więc zaproponowali, że mogą coś u nas zrobić, np taras, bo wcześniej o tym wspominaliśmy, ale po krótkim przemyśleniu wymyśliłam, że na teraz bardziej potrzebna mi podmurówka pod ogrodzenie i właśnie to chłopaki nam zrobią ogrodziny ma razie jedynie boki i tył, bo na przód czekamy na zdjecie asfaltu!
w związku z tym musiałam zorganizować na jutro piach, kopare, żwir, ale to na szczęście zabezpiecza mój wujek i kuzyn i dadzą mi materiał na zeszyt, a oddam im pieniadze, jak mi wpłynie następna transza
dodatkowo słupki/kształtowniki, ale na szczęscie mają je w Aleksie, więc nie musimy daleko jechać, nawet szef bud. zadzwonił do składu, zeby dowiedzieć się czy mają i za ile, więc z rana mąż podjedzie zamówi, zapłaci i przywiozą na budowę
a my popołudniu pojechaliśmy posprzątać naszą budowę, wywieźliśmy 11 dużych worów śmieci, jeszcze tam by z 2 były, ale są w takim jednym wielkim, nie wiem po czym, a że nam się worki skończyły, więc przesuneliśmy na działkę za nami, do jutra tam przeleży, a chociaż jutro nie będzie wadzić jak będą wyrównywać teren! przełożyliśmy większość stempli, desek i palet na miejsce tarasu, żeby kuzyn wiedział, gdzie nie musi podsypywać
i zebraliśmy i wywieźliśmy odpady z blachy na złom, tyle tego było, ze prawie 100zł na tym zarobiliśmy-od razu dziękuję p. Kaziowi za pomoc i transport
i Ali za przypilnowanie na końcu Milenki, bo już markociła
a i jeszcze Piotrowi, że pilnował nam pierwszej nocy okienek
a Wam za przemiłe komentarze, bo już chyba nie mam siły każdemu z osobna dziś odpisać i podziękować
niestety w całym ferworze walki zapomniałam cyknąć zdjęć nie wiem, jak to się mogło MI przydarzyć ?!
no cóż, może jutro nadrobie zaległości, bo znów od rana na budowę :>
jeszcze bym zapomniała powiedzieć, jaki ja mam dobry wpływ na panów budowlańców, mówiłam im, ze trzeba przesunąć bud. gosp. bo stoi poza granicą działki, że muszą wyjąć na weekend stemple spod balkonu, a dziś już to wszystko było zrobione, nawet w tym pom. gosp. posprzątane-czysto jak nigdy
i stwierdziłam, że cieszę się, ze w końcu się ogradzamy, bo gapiów pełno, nieproszonych gości pełno, a na budowie nawet znalazłam dołek ze śmieciami, a w nim ŻELAZKO-wątpie, zeby to były śmieci budowlańców
dobra kończę, bo się rozpisałam jak nigdy
pozdrawiam i do jutra