ale mieliśmy nosa, że pojechaliśmy przed szczepieniem na budowę, zawsze jeździliśmy po! wchodzimy do domku a tam co-panowie stawiają nam ściankę na spoczniku-faktycznie takie coś mieliśmy w projekcie-jeszcze mąż do panów, ze nam ścianę burzą, bo robili sobie podstawkę pod rusztowanie, ja na dole z małą na ręku, gadam z samozwańczym zastępcą, bo majstra akurat nie było, o ściance, o której zaraz opowiem, żeby wpis nie był za chaotyczny! no i tak sobie dumam, że ok fajny ten schowek, nawet do "zastępcy" mówię, że zrobię sobie tam drugą garderobę ale wlazłam na poddasze, wnikam dalej w temat, no i zapaliła się lampeczka-o qrcze ale ten schowek zakryje nam okno dachowe co miało nam oświetlać schody!!! zapadła decyzja, burzyć ściankę, nie będzie schowka ani drugiej garderoby! panowie jeszcze mieli problem z kominem, bo tak wystaje, ale ich uspokoiłam, że pomysł na komin mam i będzie wszystko pięknie wyglądało-panowie tylko żałowali, ze nie przyjechaliśmy z pół godziny wcześniej, ale na odpowiedź, ze byliśmy w banku załatwiać dla nich kaskę, to już nie marudzili
a wracając jeszcze do tej ścianki na dole, to w projekcie mamy, że drzwi do kotłowni są za schodkami, pooglądałam wczoraj inne Lubczyki i patrzę, że wszyscy mają przed schodkami, a że Milenka niedługo po wprowadzeniu zacznie chodzić, to te schody będą dla niej niebezpieczeństwem nr 1 !! więc poszliśmy z prośbą, zeby to jeszcze poprawili, chłopaki na szczęscie nie widzieli w tym nic dziwnego, ale powiedzieli, ze zrobią to dopiero, jak przyjdą kłaść blachę na dach, ale dziś się wzięli i część zrobili
a tak to poddasze całe zrobione, wszystkie ścianki działowe są, drzwi do pomieszczeń też, więc tylko teraz czekać na blachę i resztę okien, drzwi zewnętrznych i bramę garażową i jedynie my musimy ocieplić dach i można wzywać weryfikatora z banku!
mąż potem jeszcze podjechał i cyknął pare fotek, bo wcześniej się spieszyliśmy na szczepienie, więc nie robiłam zdjęć, a szkoda, że chociaż tego na spoczniku nie cyknęłam, co zaczęli tam ten schowek stawiać
ścianka dorobiona do kotłowni-okazało się, ze też niepotrzebnie robili tą ściankę z czerwonej cegły
poddasze zrobione
tutaj zdjęcie na spocznik, widać na kominie jeszcze zaprawę i ślan na "podłodze" od pustaka zalali jeszcze betonem do równości ściany przy schodach:
i podmurowali okno w kuchni, bo to jedno jest o 10cm węższe, w projekcie jest tam zlewozmywak, ale my chyba zrobimy w narożniku, no ale okienko już zostanie ciut mniejsze, no chyba że jeszcze nam się coś odwidzi:
i to by było na tyle, teraz tylko pokrycie dachu i żegnamy się z ekipą ehhh przeżywam to jak stonka oprysk i jeszcze muszę dodać to zdjęcie, bo cały czas się z tego dziś z mężem śmiejemy, nawet zastanawiałam się czy ten tekst nie dać na tytuł wpisu
GAPIOK TO KLAPIOK
pytamy się, który to Gapiok, żaden się nie przyznał, na innej ścianie napis Zbychu, pytamy który to, a na to "zastępca"-dobra, przyznam się, że to ja, co kawałek mamy takie artystyczne garffiti
był też pan z projektem gazu, więc jutro maż do starostwa podjedzie zawieźć dokumenty, a jutro napiszę, co dziś załatwił ze starościną, bo też obszerny temat, ale na teraz to już za późno, żeby się rozpisywać, a jutro za bardzo nie będę miała o czym pisać, to rozwinę się o tym
a jeszcze z tematów poza budowlanych, Milenka miała szczepienie, dzielnie je zniosła, przez 2 tyg przytyła mi 200g więc się cieszę z wagi, waży już 6600g
miłej nocy :*